Jeśli się nam wydaje, że technika 3D jest naszym współczesnym wynalazkiem, to mamy w sobie dużo dumy, ponieważ pierwsza udokumentowana myśl sięga aż czterech wieków wstecz, gdy włoski fizyk Giambattista della Porta wyobraził sobie iluzję przestrzennego widzenia. Kolejny fizyk Charles Wheatstone dorobił się fortuny, po tym jak skonstruował stereoskop – aparat do oglądania przestrzennych obrazów. Był niemal, jak kunsztowny dzbanek do herbaty, musiał być ozdobą każdego mieszczańskiego salonu.
Wiek XX, czyli przełomowy początek. Wokół stereoskopii zaczęło być jednak poważniej w 1922 roku, gdy na ekrany kin wszedł film, pod mało oryginalnym tytułem Power of love. To pierwsza projekcja, która wymagała od widza użycia dwukolorowych okularów. Niestety nie zachowała się żadna kopia tego dzieła, dlatego możemy mieć dziś tylko wyobrażenie o faktycznej mocy owego stereoskopowego obrazu. Zanim jednak dotrzemy do złotej ery kina 3D, czyli lat 50`, warto wspomnieć o rosyjskim udziale w kinematografii 3D – barwnym, pełnometrażowym filmie Robinson Crusoe.
Złoty okres filmu stereoskopowego. Arch Oboler w 1952 roku zaskakuje swym pierwszym kolorowym filmem 3D – Bwana Devil. Następny, to choćby debiut IMAX`a We Are Born Of Stars. Pomiędzy tym wszystkim nie można nie wspomnieć o filmie do dziś wydawanym na płytach DVD, czyli erotycznej produkcji Stewardesses, który w samych Stanach Zjednoczonych zarobił bagatela 27 milionów dolarów!
Co łączy kina 3D IMAX i Michaela Jacksona? Film, którego sukces stał się inspiracją do powstania sieci kin 3D IMAX, był Captain EO wyprodukowany przez gwiazdę popu Michaela Jacksona w reżyserii Francisa Forda Coppoli. Pokazywany w latach 1986-1990 szerokiej publiczności w parkach Disneya cieszył się ogromną popularnością.
James Cameron, czyli mistrz 3D XXI wieku?
James Cameron, to nazwisko, które na zawsze wpisało się w historię kinematografii, nie tylko 3D. Pierwszym wyprodukowanym przez niego filmem korzystającym z techniki Reality Camera System, był Ghosts Of The Abyss. Otworzył on pole do popisu innym reżyserom i producentom, jednak Cameron nie stracił swej dziś już dobrze ugruntowanej pozycji. Jest przecież autorem, najbardziej do tej pory, kasowego obrazu w historii kina – Avatar. Film stał się dziełem, które pokazało, że wkroczyliśmy w zupełnie nową erę współczesnej kinematografii. Czy to więc dopiero początek, czy może już zbliżający się koniec technicznych możliwości iluzji przestrzennego obrazu? Na tak postawione pytanie nie chcemy sobie odpowiadać.