Fiodor Bondarczuk, znany szerokiej widowni z udanego debiutu reżyserskiego
„9 Kompania”, postanowił wrócić do tematyki wojennej. Realizuje na nowo z wielkim rozmachem, epicką opowieść o kluczowej z punktu widzenia dziejów II Wojny Światowej – bitwie pod Stalingradem. Dramat wojenny „Stalingrad” będzie pierwszym rosyjskim filmem w formacie IMAX 3D, co już jest poważnym sygnałem, że możemy się spodziewać emocjonującego widowiska przy najwyższej jakości obrazu, sygnowanej przez kanadyjską korporację IMAX. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że film jest realizowany przy użyciu kamer cyfrowych RED EPIC – tych samych co w „Hobbit” Petera Jacksona. Premiera filmu zaplanowana została na październik 2013 roku. Twórcy chcą, by data wydania filmu pokrywała się z siedemdziesiątą rocznicą bitwy pod Stalingradem.
Film opowiada o jednej z największych bitew II Wojny Światowej – bitwie o Stalingrad, trwającej od 17 lipca 1942 do 2 lutego 1943 roku. Miejsce to okazało się masowym grobem Wehrmachtu, które z niemieckiego punktu widzenia było pierwszą tak znaczącą porażką podczas II Wojny Światowej, jednak nie jedyną. Zajęcie miasta, zdaniem niemieckiej propagandy miało potrwać kilka dni. Tymczasem zacięte walki przedłużały się, do momentu, aż nadeszła zima, której się wszyscy obawiali.
Fabuła filmu Stalingrad
Sowieci planują kontratak na wojskach hitlerowskich, zajmujących połowę Stalingradu po drugiej stronie Wołgi. Niewielkiej grupie żołnierzy udaje się jednak przedostać na drugą stronę rzeki. Schronienie znajdują w domu nad brzegiem rzeki, gdzie znajdują dziewczynę, która nie zdążyła uciec przed najeźdźcą. Garstka żołnierzy musi bronić domu za wszelką cenę, podczas gdy Armia Czerwona przygotowuje się do kolejnego ataku.
Bitwa o Stalingrad w filmach
Niemiecka produkcja „Stalingrad” z 1993, w reżyserii Joseph Vilsmaiera, to historia widziana oczami niemieckich żołnierzy. Tuż po kampanii w Afryce i krótkim urlopie na Włoskiej Riwierze wraz z całym batalionem zostają oni przerzuceni na Front Wschodni. W filmie z wielkim rozmachem ukazano dramat walczących stron. Obraz zyskał uznanie krytyków i widzów na całym świecie. Kolejnym obrazem traktującym o Stalingradzie był „Wróg u Bram„. Film inspirowany autentycznymi wydarzeniem, któremu jednakże sporo brakuje do prawdy. Mimo wszystko i tak jest to bardzo ciekawa produkcja. Pod Stalingradem toczy się zażarta walka. Osławiony swoimi snajperskimi wyczynami Rosjanin Wasilij Zajcew, podstępnie eliminuje wrogów. Wieść o jego wyczynach dociera do obozu niemieckiego. W końcu dochodzi do pojedynku Zajcewa z najlepszym strzelcem niemieckim, majorem Koenigiem.
O filmie Stalingrad IMAX 3D
Film, jak twierdzi reżyser, nie czerpie swego źródła w opisach generałów, przywódców wojsk sowieckich i niemieckich. Jest to historia oparta na dokumentach i wspomnieniach tych, którzy w niej uczestniczyli. Spotkałem się w wieloma weteranami, to było jak podróż służbowa. Naszym celem było zebranie wszelkich materiałów od bezpośrednich uczestników tego wydarzenia, tych którzy tam walczyli, tzw. „Dzieci Stalingradu„. Głównym powodem, dla którego robimy film w IMAX jest chęć wykorzystania najnowszych technologii jaką na pewno jest IMAX 3D. Chcemy dać ludziom niezapomniane i emocjonujące przeżycie.
Twórcy Stalingradu wyjaśniają dlaczego ich podejście rożni się od innych:
To jest film o szczególnym charakterze, w którym obie strony wojujące stoją oddalone od siebie o kilkadziesiąt metrów. Żołnierze stoją na tyle blisko siebie, że mogą spojrzeć sobie w oczy. Wielu z nich bardzo szybko ginie. Ci, którym udaje się przeżyć choćby kilka dni, traktowani są niemalże jak weterani. Chcieliśmy, aby widz poczuł zbliżające się zagrożenie tak, jak czuli je żołnierze. Chcieliśmy, by uczucia, które targały żołnierzami na froncie były rzeczywiste i niemalże wyszły poza ekran.
Prace nad filmem trwają już od dwóch lat. Budżet filmu szacowany jest na 28-30 milionów dolarów. Muzykę do filmu według reżysera napisać ma ulubiony kompozytor Dawida Lyncha, sam Angelo Badalamenti, który pracował nad ścieżką dźwiękową między innymi do Twin Peaks, Mulholand Drive i wielu innych.Scenariusz do filmu powstawał trzy lata.
Świetny film dla tych co interesują się historią, ale i dobrym kinem historycznym. Zastanawia mnie jedna rzecz, czy europejskie kino 3D ma taką samą siłę przebicia jak amerykańskie produkcje? Wiadomo na szeroko promowone, amerykańskie filmy chodzimy bardzo chętnie. Chłoniemy wręcz filmy SF w technologi 3D, czekając na niesamowite wraźenia, zapierające dech w piersiach widoki. Europejskie produkcje: rosyjskie, hiszpańskie, czy też skandynawskie wyświetlane często w bardziej „niszowych” kinach studyjnych nie ściągają tysięcy widzów. Jak myślicie, czy filmy w 3D z krajów Europy mogą odnieść sukces??
Amerykanie robią filmy dla kasy i aby mieć fun – stąd profesjonalizm. Czasem przy okazji grają na patriotycznej nucie. Nasze produkcje są wymuszone, ideologiczne i smutne. Rosjanie potrafią zrobić dobre historyczne kino, bo wierzą w swoją historię. Widzieliście, aby któryś z naszych reżyserów miał fun przy produkcji filmowej epopei?