the-walk-world-trade-center the-walk-world-trade-center

The Walk – Spacer po linie World Trade Center w 3D

Czy jest coś, co może równać się z uczuciem wolności, kiedy balansujesz setki metrów nad ziemią, na linie rozpiętej między dwoma gigantami architektury? Dla Philippe’a Petit, francuskiego linoskoczka, nie było to tylko pytanie retoryczne. Jego odważny spacer po linie między wieżami World Trade Center w 1974 roku przeszedł do historii jako „artystyczne przestępstwo stulecia”.

Czy ktoś kiedyś słyszał o Philippe Petit? A czy ktoś kiedyś słyszał o „Człowieku na linie” („Man on Wire”), filmie dokumentalnym z 2008 roku, pokazującym wyczyn, który nazywany został „artystycznym przestępstwem stulecia”. Człowiek, o którym mowa, urodził się we Francji w 1949 roku, po raz pierwszy stanął na linie mając 16 lat. Dziewięć lat później w 1974 roku, Petit jako jedyny przeszedł po linie między wieżami World Trade Center.

Dzięki filmowi dokumentalnemu „Człowiek na linie” (Man on Wire) i pełnometrażowemu filmowi fabularnemu „The Walk” w reżyserii Roberta Zemeckisa, możemy nie tylko podziwiać, ale i na chwilę doświadczyć tego, co Petit czuł, stąpając po cienkiej linie zawieszonej wysoko nad miastem, które nigdy nie śpi. Od przygotowań po sam spacer – i od niebezpieczeństw, które na niego czyhały, po niezachwianą pasję i determinację, która pozwoliła mu pokonać własne ograniczenia.

Czy warto zatem wybrać się na seans „The Walk” i zanurzyć się w trójwymiarową relację z tego niezwykłego przejścia? W naszym artykule znajdziesz nie tylko odpowiedź na to pytanie, ale także zrozumiesz, dlaczego dla Philippe’a Petit, spacer po linie był czymś więcej niż tylko próbą sił. To była miłość do życia, która pozwalała mu stawiać czoła śmierci, patrząc jej prosto w oczy. Zapraszamy na niezwykłą podróż, która pokazuje, że niebo nie jest granicą, kiedy podążasz za głosem swojej pasji.

Joseph Gordon-Levitt jako Petit Philippe'a na linie nad World Trade Center

Mały krok człowieka okazał się wielkim krokiem ludzkości: Petit ubrany na czarno przez 45 minut balansował na rozpiętej na długość 400 metrów stalowej linie niebezpiecznie kołyszącej się na boki. To dokonanie pozwoliło mu się zapisać w historii, a także przyniósł mu sławę. Oprócz tego wyczynu odbył jeszcze kilka takich nielegalnych spacerów, np.: między wieżami katedry Notre Dame – 70 metrów, a także pylonami mostu Harbour w Sydney – 90 metrów, gdzie jego popis spowodował totalny uliczny zator.

Philippe Petit wraz z Christopherem Brownem napisał książkę „Sięgając Chmur” („To Reach the Clouds”). W wywiadach wspomina, jak to się wszystko zaczęło. Gdy mając 19 lat, w poczekalni u dentysty wziął do ręki gazetę, a w niej ujrzał modele planowanych w Nowym Jorku wież Twin Towers, był rok 1968. Ten widok go tak oszołomił, że sześc lat później, po skomplikowanych przygotowaniach, a także aresztowaniach, przespacerował się między budynkami. Policja zatrzymywała go, gdy tylko postawił nogę na dachu, niwecząc jego plany. W wywiadzie wspomina: „teraz było by dużo trudniej, w dzisiejszych czasach policja najpierw strzela, później pyta”. Wiele razy zadawano mu pytanie: dlaczego tak kocha balansować nad przepaścią, czy lubi patrzeć śmierci w oczy? Philippe Petit zawsze odpowiadał, że to wieka miłość do życia pcha go do sprawdzenia własnych granic i ucieczki od wszelkich ograniczeń. Życie udowodniło mu, że ostrożność nie chroni od nieszczęść; mimo że on ryzykuje życie, nic mu nigdy się nie stało. Dla liny porzucił kiedyś miłość i przyjaciół, o czym możemy się dowiedzieć z filmu „Człowiek na linie” z 2008 roku.

Joseph Gordon-Levitt z Charlotte Le Bon przy stole i lampce wina snuja plany spaceru po linie między wieżowcami World Trade Center

Na podstawie wydarzenia z 1974 roku i wspomnianego filmu dokumentalnego, który dostał 2009 roku Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny, Robert Zemeckis, twórca znanych nam filmów, jak: trylogia „Powrotu do przyszłości”, „Forest Gump”, „Kontakt”, „Cast Away – poza światem” i wielu innych bardzo dobrych produkcji, postanowił odtworzyć jeden z największych performance’ów ubiegłego stulecia w pełnometrażowym filmie fabularnym „The Walk. Sięgając Chmur”. Film powstał w technologii trójwymiarowej, więc zachodzi pytanie, czy warto iść do kina i wydać więcej „grosza” na 3D, czy kupić bilet tańszy na 2D. Cała koncepcja spaceru między dwiema wieżami jest idealna dla formatu 3D. Przedsmak ukazania odległości między stalową liną zawieszoną na dachach wieżowców a ziemią możemy dostrzec już w zwiastunie promującym film. Robert Zemeckis jest filmowcem, który dzięki wieloletniemu doświadczeniu, także w kręceniu filmów czy animacji w technologii trójwymiarowej, wie jak wykorzystać wszystkie aspekty 3D.

Filmowy performancer Petit Philippe

W rolę głównego bohatera wcielił się Joseph Gordon-Levitt, który nie dość, że do filmu musiał nauczyć się francuskiego akcentu, dostosować fryzurę, by upodobnić się do bohatera całej opowieści, to jeszcze w osiem dni musiał nauczyć się chodzić po linie. A za nauczyciela miał tego samego artystę, który tego dokonał – Petit Philippe’a. Za zdjęcia w filmie odpowiedzialny był Dariusz Wolski. Produkcja w światowych kinach miała już swoją premierę 25 września br. Do naszych kin zawita niebawem ,czyli 9 października i będziemy mogli sami ocenić, czy warto było iść na 3D.

Zwiastun filmu The Walk: Spacer po Linie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *