Prosty i łatwy proces drukowania dokumentów może się stać sztuką i nabrać futurystycznych cech. Co tu dużo mówić! Drukowanie papierowych dokumentów odchodzi do historii. Potrzebujesz dwa takie same przedmioty, dwie identyczne zabawki? Nic prostszego! Poprzez skaning laserowy zarejestruj oryginał, odczyt wprowadź do komputera, jeśli sobie życzysz nadaj własny kolor poszczególnym elementom i gotowe! Teraz czekaj na efekt, gdy drukarka 3D zakończy proces drukowania otwórz maszynę, sięgnij ręką do wnętrza i wydobądź identyczny duplikat zabawki, której nadałeś żądanych barw. Niezwykłe! Czy to faktycznie prawda, czy może trudne do wyodrębnienia z otaczającej nas realnej rzeczywistości science – fiction?
Nie ma tu mowy o fikcji! Od 2003 roku drukarki 3D zaczęto produkować na skalę komercyjną i dziś możemy je znaleźć w sprzedaży za ok 2000 $. To naprawdę niewielka suma, porównując możliwości, jakie ta technologia ze sobą niesie. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w stanie we własnym, domowym zaciszu wyprodukować niemal każdą rzecz. Gdy brakuje nam części do Ipoda, przedmiotów domowego użytku – sami możemy je stworzyć, niczym za użyciem czarodziejskiej różdżki tchnąć życie za pomocą jednego zaledwie przycisku. Porównanie jest jak najbardziej trafne, bo to prawdziwa magia dostępna przeciętnym zjadaczom chleba.
Okazuje się, że dziś można już replikować za pomocą drukarki 3D niemal wszystko, począwszy od elementów Boeinga, poprzez ceramikę i szkło na częściach ludzkiego ciała kończąc! Wyobraźmy sobie jaki to ogromny krok na polu technologicznego rozwoju. Jeśli w fabryce samolotów zabraknie kilku śrubek, nie trzeba oczekiwać na transport z drugiego końca kraju, lecz można je wydrukować na miejscu w ciągu zaledwie kilku godzin.
Druk 3D w praktyce.
Rys1. Przykład możliwości drukarki 3D zaprojektowanej przez Jan Torgersena i Peter Grubera w Vienna University of Technology. Mikroskopijnej wielkości struktury 3D mogą być wykorzystywane w medycynie, jako rusztowanie dla żywych komórek przy rekonstrukcji tkanki. Rys2. Kilkumetrowy monolit autorstwa Enrico Dini, konstruktora największej na świecie drukarki 3D (D-Shape Dini) pozwalającej tworzyć obiekty architektoniczne ze zwykłego piasku oraz materiału wiążącego
Rys3. Implant szczęki tytanowej wydrukowany przy współudziale firm Xilloc i LayerWise.
Rys4. Samochód Urbee w którym część podzespołów zostały stworzone przy użyciu drukarek 3D Dimension i Fortus 3D
Nieograniczone możliwości druku 3D, a ochrona praw własności.
Należy jednak ograniczyć nieco entuzjazm, ponieważ nie wiemy jaki technologia drukowania czy replikowania przedmiotów 3D może mieć wpływ na gospodarkę, czy choćby kwestię ochrony praw własności intelektualnej. Jeśli będziemy w stanie dodrukowywać np. klocki Lego na podstawie ich wzorca, to produkcja tych zabawek z biegiem czasu zupełnie ustanie, nie mówiąc już o naruszeniu praw własności.
Trudno ponadto wyobrazić sobie, do jakiego stopnia zmieni się nasze życie bądź ciało, jeśli (wybiegając w przyszłość) możliwe się stanie replikowanie ludzkich narządów (w tym momencie są już wykorzystywane implanty w medycynie). Zasięg możliwości druku 3d jest na tyle nieograniczony, co nieprzewidywalny.
Fantaści pokroju Lema, Spielberga czy Ridley`a Scotta, staliście się już niemal nudnymi realistami, nie mając bezpośrednio wpływu na współczesną technologię, jednak wyprzedzacie ją dziesiątki lat swoją wyobraźnią.
Czyżby nie było już nic neutralnego, o czym z czystym sumieniem możemy pofantazjować nie wcielając tego z czasem w życie? Ot pytanie!